Wstaliśmy w środku nocy, żeby zdążyć na pociąg, który w teorii miał odjechać z Waranasi o 5.25. Rikszarze, wykorzystując, ze o tej porze ulice są puste, urządzili sobie istny wyścig. Musiałam naszego upomnieć, ze jeszcze nam się nie spieszy na tamten świat. Nie jesteśmy wszakże hindusami, żeby umierać w Waranasi. Jako buddyści chcielibyśmy jeszcze odwiedzić parę świętych buddyjskich miejsc. Pociąg spóźnił się tak niewiele, ze w ogóle tego nie zauważyliśmy. Trochę się jeszcze przespaliśmy w trakcie jazdy. Po dojechaniu do miasta Gaya wynajęliśmy dżipa za 500 Rs. i pojechaliśmy wioski Bodh Gaya. Zostaniemy tu jakiś czas. Od 21.12 zaczyna się Kagyu Monlam z jego świętobliwością 17 Karmapa. Przez 12 dni będziemy się modlić o pokój na świecie.
Wynajęliśmy pokoje. Poszliśmy coś zjeść i resztę dnia spędziliśmy pod Mahabodhi stupa, w centrum Wszechświata. Spotkaliśmy tam naszego polskiego lame Rinczena i jeszcze parę osób, które przyjechały na Monlam.
W tym miejscu okolu 2500 lat temu Budda Goutama osiadł pod drzewem bodhi (Ficus religiosa) i przyrzekł sobie, ze będzie tak długo tu medytował aż znajdzie odpowiedzi na wszystkie nurtujące go pytania. Ostatecznie osiągnął oświecenie a po siedmiu tygodniach opowiedział o tym w Sarnath w Parku Jeleni.
Pierwsza świątynie zbudował król Aśoki (268 – 232 p.n.e.). Jednak około II w. n.e. zburzono ją i zastąpiono nową wielką świątynią, której nadano miano Świątyni Wielkiego Przebudzenia (Mahabodhi). W trakcie przeprowadzonej w XIX w. renowacji kompleksu świątynnego odkryto pozostałości krużganka wybudowanego w miejscu medytacyjnych przechadzek Buddy. Ślady stóp Buddy odtworzono w jego posadzce w postaci szeregu kwiatów lotosu. Świątynia Mahabodhi, którą wielokrotnie przebudowywano, stanowi obecnie symboliczne centrum indyjskiego i światowego buddyzmu i jest celem licznych pielgrzymek buddystów z całego świata. Dookoła powstało wiele mniejszych i większych budowli oraz klasztorów rożnych buddyjskich szkol z wielu krajów takich jak Tybet, Sri Lanka, Wietnam, Tajlandia, Japonia i tak dalej. W wielu ośrodkach odbywają się rożne buddyjskie kursy i praktyki. Zwłaszcza w zimowych miesiącach pod stupa maja miejsce liczne obrzędy i praktyki buddyjskie. Kagyu monlam, na które przyjechaliśmy jest jednym z nich.