Odwiedziliśmy jedno z czterech najważniejszych dla buddystów miejsc. W Kushinagarze Gautama Budda osiągnął Parinirwanę i został skremowany.
Przyjechaliśmy rano pociągiem do Ghorakpuru. Jest to dość brzydkie miasto, nie będące celem turystycznym. chyba , ze ktoś jedzie droga lądowa do Nepalu. Na przeciwko dworca wynajęliśmy dwa pokoje, żeby zostawić tam rzeczy, wziąć prysznic a po powrocie z Kushinagaru trochę odpocząć przed kolejna nocą w pociągu. Następnie w agencji turystycznej obok wynajęliśmy jeepa za 1800 Rs i pojechaliśmy do Kushinagaru. 1,5 godziny jazdy w jedna stronę. Kushinagar to spokojna wioska. gdybym podróżowała sama i nie miała napiętego programu pojechałabym tam lokalnym autobusem i zanocowała w jednym z bodajże dwóch do wyboru miejsc noclegowych. Jest to bardzo spokojne miejsce w którym nic się nie dziej. Odwiedzane przez turystów indyjskich i buddyjskich pielgrzymów. W sam raz na spokojna medytacje.
W Kushinagarze byliśmy parę godzin. Jest tam stupa i świątynia z posagiem śpiącego Buddy oraz ruiny wielu stup i wihar pochodzacych III w p.n.e. - V w n.e. Znajduje sie klasztory i swiatynie zbudowane przez buddystów z rożnych buddyjskich krajów. najbardziej okazały jest kompleks birmanski. Chinczycy i Tybetanczycy sa w trakcie budowy. Miejsce to powoli się rozrasta ale myślę , ze jeszcze długo zachowa swój wiejski charakter.
Po powrocie z wycieczki poszliśmy zjeść kolacje na dworcu kolejowy. To jest bardzo często dobra i tania opcja. Zawsze maja tam masale dose czy thali.
O godzinie 1.40 mamy mięć pociąg do Waranasi.