Ponoć dziś jest duża bazarów niedzielnych, więc wyruszamy. Drugi temat dzisiejszego dnia to graffiti. Wszędzie ich pełno. Trzeci temat to uliczne performance. Jedna z głównych ulic jest zamknięta i grają tam różne zespoły. W niedziele muzea są za darmo. Odwiedziliśmy Narodowe. Było pełno rodzin z dziecmi. Fajnie. Na koniec dnia pojechaliśmy do pod miejskie wioski, która została wchłonięta. Kobieta z hostelu nam poradziła. I to była porażka. Byliśmy głodni a tu tylko super drogie, eleganckie knajpy. Po prostu dzielnica dla bogaczy. Inny świat. Jakby sztuczny. Ale ceny prawdziwe a my głodni. Poszliśmy do szpanerskiego centrum handlowego do pizzerii i płacąc po 15000 zjedliśmy dwudaniowy obiad z deserem.