Rano spakowaliśmy swoje zabawki, złapaliśmy na ulicy taksówkę i pojechaliśmy wypożyczyć samochód. Resztę urlopu pragniemy spędzić bardziej w naturze. Wynajęliśmy pokój na ekofarmie w małej wiosce Janas koło Sintry. Dojazd z Lizbony zajął nam niecałą godzinę.
Po drodze deszczowe chmury stopniowo pozbywały się swojej wody i niebo się wypogadzało. No miejscu zostaliśmy powitani przez mieszkańców wspólnoty i oprowadzeni po farmie.
Akurat była pora obiadowa. Dołączyliśmy więc do stołu a po posiłku pojechaliśmy nad morze.
Lizbona była urocza ale nie ma to jak wypoczynek na wsi.
Można zajrzeć na stronkę ekofarmy na której zamieszkaliśmy: www.ecoaldeiajanas.org