Podróż chicken busem była jak zwykle szalona. Cały czas jechaliśmy serpentynami coraz wyżej w górę. Nasz kierowca wyprzedzał ciężarówki i inne autobusy na zakrętach.
Ciężko mi się pisze , bo polowa liter na klawiaturze jest wytarta. Nebaj jest niezbyt piękny, ale ładnie położony. Dookoła są góry. Ładny jest tylko rynek i biały kościół. Uczestniczyłam w paradzie sportowej młodzieży szkolnej. Grał młodzieżowy band. Była świetna sekcja rytmiczna. Kobiety tutaj maja inny kolor spódnic niż dotychczas, inne bluzki a do tego ciekawe nakrycia głowy. Jutro wybieram sie na spacer z przewodnikiem po miejscach świętych dla Majów. A teraz idę poczytać książkę, bo w moim hostelu o nazwie Popi´s
( 25 Q za dirmitorium) maja biblioteczkę.