Geoblog.pl    bezetka    Podróże    Ameryka Centralna    sacret sites
Zwiń mapę
2009
04
cze

sacret sites

 
Gwatemala
Gwatemala, Nebaj
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3326 km
 
O 9.00 rano stawiłam się w biurze turystycznym. Mego przewodnika jeszcze nie było, wiec w knajpie obok ( Le Descanso, jedyne fajne miejsce w Nebaj, żeby sobie posiedzieć) zamówiłam kawę po gwatemalsku (czyli duży kubek gorącej brązowej wody). Kiedy skończyłam Jacinto Delion Hernandez poprowadził mnie do miejsc gdzie odbywają się ceremonie Majów. Saserdotes Maya (czyli kapłani) pala kopal, kadzidła i świecę. Może jeszcze coś ale tego już mi przewodnik nie powiedział. Wszystko odbywa się zgodnie z kalendarzem Majów. Ale przewodnik zapomniał wziąść z domu książkę żeby mi pokazać ten kalendarz. Mówił dość dziwnym dla mnie hiszpańskim ale mam nadzieje , ze większość informacji udało mi się zrozumieć. Miejsca obrzędowe wyznaczają 4 kardynalne kierunki. Oprócz tego było jedno na cmentarzu, jedno w kościele i jedno na specjalnej gorze. Na tej gorze była malutka świątynka. Siedział w niej senior , który wyglądał na saserdote, i jak nie patrzyliśmy odprawiali ceremonie na zamówienie ludzi, którzy podchodzili do niego np. z flaszka. Nie robiłam tam zdjęć, bo nie chciałam przeszkadzać. Wszyscy byli dla mnie mili ale mieli swoje sprawy do załatwienia z bogami ziemi, nieba , słońca, księżyca , wody.... wiec zostawiliśmy ich w spokoju.
Przewodnik powiedział mi pozniej , ze jedna z ofiar jest alkohol, którym polewa sie ziemie. Przynosi się tez papierosy a najlepiej cygara.
Zapytałam saserdotę jak stare jest to miejsce kultu. Odpowiedział mi, że dla takich miejsc czas nie istnieje.
W czasie wojny domowej, która zakończyła się w 1996 roku, zginęło mnóstwo okolicznej ludności. Nebaj jest w górach , wiec było to świetne miejsce dla partyzantów. Ludność była, chcąc nie chcąc,miedzy młotem a kowadłem gnębiona i wykorzystywana przez obie strony ( wojsko i partyzantów). Dużo ludzi uciekło do Meksyku i USA. Na cmentarzach i w katedrze są zbiorowe groby ofiar tej wojny. Indianie właściwie w tej wojnie osiągnęli tylko prawo do własnego języka i kultury. Nadal żyją w głębokiej biedzie ale przynajmniej nikt już ich nie prześladuje za tradycyjne stroje i ceremonie, które teraz przezywają renesans.
Po południu poszłam sama na wycieczkę do wodospadów. Około godzinę spacerem w jedna stronę. Z przewodnikiem kosztowałoby mnie to tak samo jak za poranny spacer czyli 75 Q. Wodospady nieciekawe. Niestety byłam na maksa zdegustowana ilością śmieci w strumieniu i na brzegach strumienia.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bezetka
Bozena Zielinska
zwiedziła 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 283 wpisy283 59 komentarzy59 4648 zdjęć4648 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
27.10.2015 - 12.11.2015
 
 
11.02.2015 - 04.09.2015
 
 
29.01.2011 - 12.04.2011