Czas żeby sie ruszyć. Jade do yoga eco farm Gambira. pod Santa Marta. Wczoraj poszłam do wegetariańskiej restauracji prowadzonej przez wyznawców boga Kriszny i umówiłam sie tam ze jade na ich farmę. Dostalam instrukcje jak dojechać i dziś to realizuje. http://gambhira-village.weebly.com/
Po zarejestrowaniu zgłosiłam sie do pomocy w kuchni i robiłam bułki z Avatari. Najpierw zagniatałam ciasto potem wałkowałam, posypywałam utartym serem i rodzynkami i zawijałam formując chlebowy paluch Bedzie jutro na śniadanie.Przy okazji pogadaliśmy sobie o buddyzmie , duchowości i o tym, że dzięki Hare Kriszna Avatari uwolnił się od uzależnienia od narkotyków i zapanował nad swoim gniewem. Obok mrówki po kawałku wynosiły na plecach kapustę. Na kolacji poznałam inne wolontariuszki. Beatrice w moim wieku ze Szwajcarii. Młoda Maje z Chorwacji i 66 letnia Edytę z Australii. Było też dwoje Kolumbijczyków. Chłopak grał na gitarze i śpiewał skomponowane przez siebie piosenki. Czułam sie jak na Rainbow Gathering.
Mieszkamy w chacie zbudowanej na wzór tradycyjnych domów indian Kogi. Jestem w pokoju z Edytą. Jest niesamowita. Wychowała szóstkę dzieci i od czterech lat podróżuje. Ostatnio mieszkała w ośrodku odosobnień w Ekwadorze gdzie jako wolontariuszka zajmowała sie ogrodem. Przez 9 miesięcy. Wyjechała bo skończyła jej sie wiza. Może wrócić dopiero za 3 miesiące wiec jeździ po różnych farmach jako wolontariuszka.