W drodze do Exito wstąpiłam do kościoła. Jezus już nie leżak w trumnie. Ludzie śpiewali i przyjmowali komunię.
Exito to takie lokalne Tesco. Przepuściłam z 70,000 na smakołyki i poszłam do domu kroić sałatki. Zrobiła owocową i z tuńczyka. Iwona ugotował jajka w cebuli, które później artystycznie podrapaliśmy. Podała na stół sałatkę grecką, deskę serów z winogronami i gotowaną czerwoną fasolę. Mieliśmy kolumbijskich gości w postaci 7letniej dziewczynki o imieniu Lady , którą Iwona się czasem zajmuje, i wpadł sąsiad, przyjaciel domu. Stuknęliśmy się jajkami . Iwona oczywiście wygrała. Tradycyjnie zjadłam tyle , że omal nie pękłam. Popijaliśmy najpierw białe , potem czerwone wino a na koniec już same z Iwona ( jak to Polki