Na placu San Juan de Capilla od jakiegoś czasu odbywają się imprezy zwiazane z Inti Raimi, ale dopiero teraz udało mi się na nie trafić. Organizatorzy całości wydrukowali nawet dwa programy i coś można znaleźć w internecie ale niestety trudno zagranicznemu turyście to wszystko ogarnąć i trafić na nie. Sa w różnych miejscach w Otavalo i w sąsiednich miejscowościach o niekoniecznie tych samych porach co w programie. Do tego zazwyczaj nazwa imprezy jest w lokalnym języku Keczua, więc właściwie nie wiadomo co to za impreza.
Od kilku dni z moimi znajomymi widywaliśmy tych samych zdezorientowanych westmenow krążących z programami w ręku. Moim zdaniem zdecydowanie nie jest to impreza turystyczno- komercyjna. Ale jednocześnie jesteśmy mile widziani.
Wracając na plac San Juan ( czyli świętego Jana) rano odbywają się tu tance dzieci i młodzieży szkolnej w kręgach. Nauczyciele przyprowadzają ich ze szkoły. Rodzice towarzysza. Wszyscy oczywiście w strojach tańczą do muzyki puszczanej przez głośniki konkurując tym z muzyka puszczany z utawionego w roku placu wesołego miasteczka. Młodzież starsza sama gra na instrumentach i czasem prezentuje bardziej skomplikowane tance niekoniecznie w kręgu. Pełnoletni tancerze podczas tańca sa częstowani czicza a dzieci jakims innym napojem. O określonej godzinie rozdawany też jest poczęstunek. Ja nie próbuję bo wszystko jest oczywiście z mięsem. Czicza natomiast jest smaczna i orzeźwiająca. Zazwyczaj na poczatku fermentacji wiec jest to raczej napój słodki, nie zawierający alkoholu.
Wieczorem na tym samym placu dziś ustawili scene i występowały młodzieżowe zespoły. Grali te same andyjskie frazy ale juz na gitarach elektrycznych. Pod scena młodzież dreptała w kręgach w takim ścisku i z takim wigorem, że wygladalo to czasem jak punkowski taniec pogo.