5 maja rano razem z Carlosem wyruszylismy do Antigua. Chicken bus ( amerykanski, zabytkowy szkolny autobus pomalowany na odjazdowe kolory i obwieszony roznymi ozdobami) jedzie godzine , bilet kosztuje 1 $ czyli 8Q. Mozna prosto z lotniska jechac do Antigua minibusem za 10$ jesli sie nie ma ochoty na Gwatemala City. Na miejscu Carlos zaprowadzil mnie do taniego hotelu El Pasaje( 30Q)na tej samej ulicy co dworzec autobusowy . Pokoj bez lazienki na ostatnim pietrze z wyjsciem na tars. Jest kuchnia do dyspozycji i mila obsluga. Jedynym minusem jest chalas z ulicy. W przyszlosci bede zwracac bardziej uwage na lokalizacje.
Carlos zalatwil swoje sprawy i wrocil do Guate. Ja potraktowalm swoj czas bardzo relaksowo. Troche polazilam i poorjetowalam sie w szkolach jez. hiszpanskiego .
Wieczorem poszlam na koncert muzy kubanskiej do knajpynieopodal. Nastepnego dnia dalam sie namowic napotkanej amerykance na masaz. Deet mieszka tu juz 16 lat. Ma 71 i jest w swietnej formie. Jej ojciec byl zydem polskiego pochodzenia wiec znala slowa dziekuje i dupa.
Zaczela sie pora deszczowa i po poludniu padalo. Wieczorem obejzalam w Cafe Bagel film o wojnie domowej w Salwadorze widzianej oczyma chlopca . 'Niewinne glosy'. Bardzo smutny ale polecam.