Agencje turystyczne w Antigua sprzedaja bilety na autobus do San Salwador( w kraju Salwador) za 30$. Ja postanowilam pojechac na wlasna reke lokalnym transportem. Przewodnik Lonly Planet proponowal jechanie do Gwatemala City ale ja nie mialam na to ochoty i bylam przekonana ze to nie jest konieczne. Najpierw pojechalam do Eskuintli za 7 Q ( 1$=8Q). Tam pomocnik kierowcy wysadzil mnie na stacji benzynowj gdzie zatrzymoja sie autobusy do granicy , z napisem FRONTERA. W krotce podjechal duzy autobus ( taki w zachodnim stylu tyle , ze nieco podniszczony) Za 40 Q dojechalam nim do granicy. Tam wsiadlam do rowerowej rikszy i nie bez poczucia winy, ze mlodzieniec sie meczy wiozac mnie z moim ciezkim plecakiem, dojechalam do granicznego mostu za 5Q. Na moscie seniorita w mundurze zabrala mnie do przyjemnie schlodzonego za pomaca air condition biura. Zapomnialam wspomniec , ze im blizej granicy tym robilo sie bardziej goraco. W biurze senior w mundurze obejzal moj paszport , powiedzial ze w porzadku i zyczyl udanej wizyty w Salwadorze. Obdarowal mnie jeszcze mapa i broszurami turystycznymi. Wskazano mi droge na dworzec autobusowy w celu kontynuowania podrozy. Za niecalego dolara dojechalñam do Sonsonate. W autobusie gawedzilam po angielsku z gosciem o imieniu Michal Aniol, ktory zaprosil mnie na kawe i do tego niosl moj plecak. Prawdziwy aniol. Nastepnie za niecalego dolara dojechalam do Jauyua, celu mojej podrozy. Poszlam prosto do hotelu Casa Mazeta, poleconego mi przez przez pare ze Szwajcarii, ktora spotkalam w Chichi. Generalnie hotele w Salwadorze sa drozsze niz w Gwatemali. Najtansze lozko w dormitorium czy pokoiku jednoosobowym kosztuje 6-7 $. W Gwate bylo mozliwe nawet za 2,5$. Moj hotel miesci sie w kolonialnym ,starym domu. Ma kuchnie , salon i ogrod do dyspozycji. W salonie telewizor z kablowka i dvd. Jest tez komputer z internetemale akurat nie dziala.
Wlasciciel , francuz jest mily i przystojny. Otworzyl to miejsce dopiero 2 miesiace temu. Juayua jest bardzo mala i nietrudno jest go znalezdz. Mozna wziasc tuk tuk i za 30 amerykanskich centow dojechac tu czy gdzie indziej. Bo nie wiem czy wiecie, ze w Salwadorze obowiazujaca waluta sa dolary. Michal Aniol powiedzial mi , ze sa dodatkowym amerykanskim stanem. Tyle , ze niestety na znacznie gorszych warunkach. 1 czerwac wygrala w wyborach partia komunistyczna. Ale Amerykanie wszystko kontroluja , wiec pocieszalam Michala Aniola , ze nie beda kolejna Kuba.