Geoblog.pl    bezetka    Podróże    Tajlandia i Birma    Swedagon
Zwiń mapę
2010
27
sty

Swedagon

 
Birma
Birma, Yangon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8666 km
 
Dziś miałlam dzienń religijny. Odwiedziłam parę chinńskich swiatyń i z zewnątrz hinduską swiatynię bogini Kali. Na koniec poszlłam do najważniejszej stupy w Birmie - Swedagon.
Ponoć ma 2500 lat. To znaczy zapewne pierwsza stupa moglła bycć tu zbudowane tyle lat temu. Potem ją powiększono i obecnie jest BARDZO wysoka. Na zboczach ma coś w rodzaju tarasów na ktoórych mieszczą się rożne budynki. Na najwyższym jest cale mnóstwo budowli sakralnych. Wszystko jest złote albo biało-złote. Trzeba sie wdrapywać po schodach albo pojechać windą. Dla turystów wstęp kosztuje 5$ albo 6000 Kyatow. Swiątynia jest czynna od 6.00 do 22.00!
Kiedy medytowałam pod jednym z tysiąca Buddów , które tam stoją w pagodach , swiątyniach i stupach, podszedł mnich i zrobił mi zdjęcie. Czyli jesteśmy kwita. Ja ich - oni mnie. Teraz będę miała mniejsze wyrzuty sumienia robiąc zdjęcia medytującym mnichom. Choć niestety mój aparat przestał działać na dzień przed odlotem z Tajlandii. Cykam teraz telefonem , ale nie wzięłam kabelka do przerzucania zdjęć. A było co fotografować. Zostałam tam do zachodu słońca. Obserwowałam jak kolory się zmieniaja na niebie i na budowlach. Mowie wam: BOSKO. A własciwie BUDYJSKO. Kiedy zrobiło się ciemno i zapalili swiatła , wszystko nabrało jeszcze innego wymiaru. Wiekszości posagom Buddów zapaliły sie dyskotekowo mrugające aureole. Można sie było zahipnotyzowac. Co niewachałam sie uczynić.
Generalnie wzbudzam sensacje i zainteresowanie. Wszyscy się na mnie gapią. zwłaszcza małe dzieci , jak na murzyna, i rodzice im cos tlumacza. Jak ktoś zna angielski i sie przełamie to mówi do mnie hello a nawet czasami pyta z kad jestem. Czyję się wyjatkowa i muszę sie kontrolować z głupimi minami, bo wszyscy mnie obserwują. Najgorzej jak sie potknę bo cala ulica ma ubaw. Niestety łatwo o wypadki bo chodniki sa dziurawe a ja chodze i się rozgladam. Do tego jestem olbrzymka ( ja , z moim wzrostem 157!) Birmanczycy sa bardzo zyczliwi i wydaja sie wyluzowani. Tu rzadzi hunta i taki brak perspektyw , ze nie ma chybo o co sie zazynac lepiej sobie pograc na gitarze albo isc do swiatyni. Obok kafejki internetowej, w ktorej teraz siedze, sa 2 kina i wlasnie graja Avatara. Przed wyjazdem z Polski bylam na tym w kinie.
Jutro wyjezdzam w podroz po kraju. Bede dalej lazic od swiatyni do swiatyni. Spytalam dzis westmanke ( kobitke z Zachodu, np Europy) z mojego hostelu co mi poleca,
powiedziala , ze wszedzie bylo milo i pieknie, i ze bedzie mi sie podobalo. No to spoko.
Jutro jade do wielkiego zlotego kamienia, o ktorym zawsze marzylam, zeby go zobaczyc na wlasne oczy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
rspoland
rspoland - 2010-01-27 20:43
jedziesz do Kambozy i Laosu?
 
jowa31
jowa31 - 2010-01-27 21:28
Fajnie masz.
Leciałaś przez Moskwę, czy obecnie na tranzyt potrzebna jest rosyjska wiza?
 
bezetka
bezetka - 2010-01-30 13:20
nie jade do Laosu, choc spotkalam hiszpanow . ktorzy mi powiedzieli, ze Laos im sie najbardziej w tej okolicy podobal. O Birmie jeszcze nie mieli zadnia , bo dopiero zaczeli. Troche mi narobili smaka ale nie mam forsy i nie chce sie spieszyc.
Jesli chodzi o lecenie przez Moskwe to ja mialam tylko 3 g. na lotnisku i do tego nie trzeba wizy
 
bezetka
bezetka - 2010-01-30 14:09
w Kambodzy juz bylam i raczej teraz nie pojade. co raz bardziej robie sie fanka slowtravel
 
 
bezetka
Bozena Zielinska
zwiedziła 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 283 wpisy283 59 komentarzy59 4648 zdjęć4648 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
27.10.2015 - 12.11.2015
 
 
11.02.2015 - 04.09.2015
 
 
29.01.2011 - 12.04.2011