Geoblog.pl    bezetka    Podróże    Ameryka Poludniowa 2015    chillout
Zwiń mapę
2015
05
maj

chillout

 
Ekwador
Ekwador, Guayaquil
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3974 km
 
W niedzielę, po powrocie z kościoła, wzięłam plecak z hostelu i koło pobliskiego placu z kościołem wsiadlam w busa, żeby dojechać do granicy. Odprawiłam się w Kolumbii. Potem przeszłam przez kolorowo oświetlony most i odprawiłam się w Ekwadorze. Po drugiej stronie wsiadłam w kolejnego busa i za niecałe 2 $ dojechałam na dworzec autobusowy. Tak jak obiecywał przewodnik Lonely Planet był nocny autobus do Guayaquil o 23.00.
Po 13 godzinach jazdy dotarłam do celu. Autobus był niby tak samo komfortowy jak w Kolumbii ale kibel był tylko dla kobiet. Do tego zamknięty i chyba tylko ja odważyłam się z niego skorzystać pod czujnym okiem pomocnika kierowcy. Na wstępnie mnie uprzedził , że dozwolone jest tylko sikanie i czekał na mnie pod drzwiami, żeby z powrotem je zamknąć.
Obudziłam się o świcie. Niestety szyby były tak brudne i zaparowane , bo oszczędzali na klimatyzacji, ze nie wiele przez nie było widać. Nie mówiąc o robieniu zdjęć. Po śniadaniu włączyli nam film amerykański z dużą ilością strzelaniny , przemocy i szybkiej jazdy samochodami. Zasnęłam z nudów i spałam aż do samego Guayaquil. Na miejscu zjadłam ciekawą zupę. Kolumbijskie jakoś mi nie przypadły do gustu, W Ekwadorze juz druga mi smakuje, Ogólnie jest problem z wegetariańskim zjedzeniu w Ameryce Łacińskiej. Najlepiej jest samemu sobie robic ale nie zawsze jest na to czas.
Dojechalam do centrum metrobusem ( dziwny wynalazek latynoamerykański - autobus udający metro).
Wysiadłam przy parku Victoria. W autobusie poinformowano mnie, ze okolica jest niebezpieczna. Sprawdziłam jeden proponowany przez LP hostel za 17$ pokój z łazienką i śniadaniem. Przytłoczył mnie jednak jego ogrom , betonowość , brak okna w pokoju i okropna okolica. Poszłam pod drugi adres do hotelu Madrit. Mimo że za drogi to jednak tu zostałam. Przylega juz do przyjemniejszej okolicy. Jest ładnie, ma taras, kuchnie i komputery. Można zrobić pranie i zchilautować się w pokoju z tv i własną łazienką. Mimo, że jest upalnie , mam gorącą wodę. Dostałam ręcznik, mydło i szampon. Mogę pogadać o Galapagos, a nawet wykupić jakiś rejs bo właściciel hotelu ma również agencje turystyczna. Obiecuje oferty last minut. Zobaczymy. To miasto wygląda na bardzo drogie. Senior z hotelu mówi , że to dla tego że tu nie ma turystyki tylko biznes. Mam nadzieję , że reszta Ekwadoru jest tańsza.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bezetka
Bozena Zielinska
zwiedziła 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 283 wpisy283 59 komentarzy59 4648 zdjęć4648 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
27.10.2015 - 12.11.2015
 
 
11.02.2015 - 04.09.2015
 
 
29.01.2011 - 12.04.2011