2015
04
maj
Malutkie podsumowanie
Kolumbia, Ipiales
Przejechano 3556 km
Kolumbia jest super.
Moim zdaniem najmniejszy budżet, jeśli się przyjeżdża na krótko i intensywnie zwiedza, to minimum 1000zl tygodniowo.
Jeśli się ma dużo czasu, tępo podróżowania jest mniejsze, sami robimy jedzenie, nie wydajemy na używki to można zejść do połowy tej kwoty. 
Moim zdaniem najmniejszy budżet, jeśli się przyjeżdża na krótko i intensywnie zwiedza, to minimum 1000zl tygodniowo.
Jeśli się ma dużo czasu, tępo podróżowania jest mniejsze, sami robimy jedzenie, nie wydajemy na używki to można zejść do połowy tej kwoty.
Zdjęcia (18)
Komentarze (4)
oboski - 2015-05-08 14:26Hola
Zastanawiam się ile można w takich tanich krajach zaoszczędzić na jedzeniu przygotowanym przez siebie.
Możesz coś napisać - bo nie próbowałem.
:-)
Zastanawiam się ile można w takich tanich krajach zaoszczędzić na jedzeniu przygotowanym przez siebie.
Możesz coś napisać - bo nie próbowałem.
:-)
bezetka - 2015-05-08 15:26Po pierwsze Kolumbia nie jest tania. Minimum tysiąc zloty na tydzien to moim zdaniem nie jest mało. Na własnym jedzeniu można zaoszczędzić kilka krotnie. Po za tym jest to alternatywa dla tłustego kolumbijskiego jedzenia. Malo kto to wytrzymuje na dłuższą metę. Dla mnie to ma też sens,bo nie jem mięsa i jedzenie wegetariańskie ciężko znaleźć. Być może można się tanio odżywiać na ulicy mięsnymi daniami ale nie mam doświadczenia. Znajomi po jakimś czasie mieli dość i chetnie ze mną coś na spółkę gotowali. Wychodziło nam wtedy za super wegetariański posiłek 2000 pesos, podczas gdy w knajpie jest od 6000-15 000. Jak napisałam w swoim poście podróżując wolniej i jedząc własne jedzenie można zejść o połowę w wydatkach.
oboski - 2015-06-18 18:31Muchas gracias chica
Ja jem wszystko a zwłaszcza w podróży - nie sądziłem, że aż tak wielka może być różnica między własnym a ulicznym jedzeniem. Następnym razem muszę spróbować i ja. Poza tym nigdy nie jadałem miejscowego dłużej niż miesiąc więc i znudzić mi się nie zdążyło (zgrubnąć natomiast tak).
Powodzenia w następnych etapach podróży.
:-)
Ja jem wszystko a zwłaszcza w podróży - nie sądziłem, że aż tak wielka może być różnica między własnym a ulicznym jedzeniem. Następnym razem muszę spróbować i ja. Poza tym nigdy nie jadałem miejscowego dłużej niż miesiąc więc i znudzić mi się nie zdążyło (zgrubnąć natomiast tak).
Powodzenia w następnych etapach podróży.
:-)
oboski - 2015-06-18 18:35PS
Natomiast w Peru przekonałem się, że szybka podróż (brak dłuższego urlopu TP) jest dużo droższą podróżą.
Ale cóż - albo tak albo wcale...
Natomiast w Peru przekonałem się, że szybka podróż (brak dłuższego urlopu TP) jest dużo droższą podróżą.
Ale cóż - albo tak albo wcale...
Zasoby: 
34.260 
22.042 
1.100.536 
3.423 
